czwartek, 29 sierpnia 2013

VI. Messages & Nightmares


OCZAMI LAURY
-Dzięki-odparłam, odbierając od chłopaka herbatę.
Patrzył się na mnie jakbym miała ją wylać na kolana. Ciszę rozdarł wibrujący telefon Rossa. Odczytał wiadomość cały czerwony.
-Pokażesz?-zaśmiałam się.
Myślałam, że rzuci telefonem o ścianę, byle tylko nie pokazać mi SMS'a.
-Masz coś do ukrycia?-cały czas się uśmiechałam.
-Um... Nie... Tak... Czytaj jeśli chcesz-rzucił mi telefon.
Spojrzałam na wyświetlacz i niemal pękłam ze śmiechu. Blondaskowi wyraźnie ulżyło ale chyba nadal czuł się głupio bo gdy tylko na niego spojrzałam, odwrócił wzrok.

OCZAMI ROSSA
Delly, zabiję cię, pomyślałem. Spojrzałem na zegarek i zerwałem się z krzesła.
-Muszę już iść.
Lau podała mi mój telefon. Wyleciałem z pokoju.

OCZAMI LAURY
Rossy wyszedł, a ja nie miałam co robić. Odebrałam SMS'a od Vanessy, w którym pisała, że zanocuje u Rydel. Włączyłam telewizor i oglądałam seriale, aż do 8 wieczorem. Dokładnie o tej godzinie zasnęłam.
Wstałam z wrzaskiem o wpół do czwartej. Śniło mi się, że Ross skacze z mostu. Wybrałam do niego numer, który dał mi jeszcze w szpitalu.
-Lau, czyś ty zwariowała?-ciepły głos chłopaka nieco mnie uspokoił, choć wyczuwałam w nim lekkie zdenerwowanie.
Za pomocą silnego podmuchu wiatru z jakiegoś drzewa urwała się gałąź i spadła na balkon. Zaczęłam piszczeć do telefonu.

OCZAMI ROSSA
Krzyki brunetki mnie przestraszyły więc wybiegłem z domu w tym co miałem na sobie. Czyli bokserkach i podkoszulku. Nawet nie próbowałem walić w drzwi do domu sióstr Marano. Założę się, że Lau by nie otworzyła. Bała się czegoś, a do tego nie mogła chodzić. Udało mi się za to wspiąć przez balkon. Jedno okno było otwarte więc przecisnąłem się przez nie by nie fatygować dziewczyny. Usiadłem na łóżku i ją objąłem.
-Co się stało?

OCZAMI LAURY
Byłam wdzięczna chłopakowi, że przyszedł w środku nocy tylko po to by sprawdzić co mi się dzieje. Ścisnęłam go mocniej.
-Miałam koszmar.
Ciepło i głos Rossa całkiem mnie uspokoiły. Nagle nachylił się i mnie pocałował. Poczułam motyle w brzuchu, a uśmiech zakwitł na mojej twarzy. Zaraz jednak zniknął.

7 komentarzy:

  1. Świetne opowiadanie,oby tak dalej !

    OdpowiedzUsuń
  2. NIESAMOWITYY !! Czekam na next ! pisz szybko następnyy ; )) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam napisany od wczoraj ;) Po północy nad nim siedziałam XD

      Usuń
  3. zajebisty tylko się nie obrażaj a ni nic ale jak wyś mogła to ryb roche dłusze

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcecie nexty jak najszybciej więc często daję krótsze, a za to zaczynam pisać kolejne ;) Następny rozdział z kolei będzie zaraz, muszę go tylko dokończyć.

    OdpowiedzUsuń