poniedziałek, 21 października 2013

XXXII. Guess, who?

OCZAMI VANESSY
Szłam powoli ulicą, kopiąc kamyk. Laura nie odbierała, Delly zostawiła telefon w domu. Ellington poszedł do siebie, a Riker i Rocky... Nawet nie wiem, co z nimi. Nagle przestałam cokolwiek widzieć i dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że ktoś zakrył mi oczy dłoniami.
-Zgadnij, kto?-usłyszałam głos Rocky'ego.
Wyswobodziłam się i posłałam mu gorzki uśmiech. W jego oczach widać było zdenerwowanie. Nie dziwię się. W końcu to, co zrobił ten... Ugh, nieważne. Przytuliłam chłopaka mocno. Teraz potrzebowałam wsparcia, tak samo jak Lau potrzebowała Rossa.
-Nie martw się, Nessa. Dzwoniłem do dziewczyn. Podobno z Rossym wszystko OK, ale Laurę boli brzuch.
-Nie pocieszasz-mruknęłam, spoglądając nerwowo w stronę przejeżdżającej taksówki.
-To blisko, możemy iść na nogach.
Ruszyłam za chłopakiem, kurczowo trzymając się jego bluzki. Swego rodzaju sposób na wyładowanie emocji. Po kilku minutach on miał zmiętą koszulkę, a ja nadal byłam zestresowana. Dotarliśmy do szpitala przed piątą po południu. Otworzył drzwi i czekał, aż wejdę.
-Dżentelmen, hę?-zaśmiałam się.
Na korytarzu siedziała Rydel. Gdy podniosła głowę, ujrzałam jej czerwone od płaczu oczy. Za pocieszanie nie miałam się co brać, bo wychodziło mi tak samo źle jak Laurze.
-Podobno jest dobrze-z trudem wypowiedziała to zdanie.
Głos jej drżał. Rocky usiadł na krześle i przez dłuższą chwilę wgapiał się w ścianę. Z jednej z sal wyszedł lekarz i skierował się ku nam.
-Mam dobrą i złą wiadomość-poinformował nas.
-Jeśli dobra choć trochę poprawi mi humor, to chcę ją-mruknęła Delly.
-Pan Lynch się wybudził-wraz z ostatnim słowem mężczyzny oczy mojej przyjaciółki zabłysły-Wszystko pamięta, co jest dość ważne.
Na twarzy blondynki zagościł delikatny uśmiech. Ja za to zaczęłam się martwić. Skoro dobra wiadomość dotyczy Rossa...
-Panna Marano może mieć problemy z ciążą. Bardzo się przestraszyła i zaczął boleć ją brzuch-wytłumaczył mi-Nie powinna się stresować.
-Czyli nie wiecie niczego na pewno? Nie potraficie zająć się moją biedną siostrzyczką?-wybuchłam.
-Jest OK, Nessa-powiedziała siedemnastolatka, która zupełnie nagle pojawiła się obok mnie-Mam się dobrze, dziecko też.
Nieco mnie te wiadomości uspokoiły.
-Idę do Rossa-dodała.
Chyba jeszcze nie wiedziała, że się wybudził, a ja postanowiłam, że nie będę jej psuć niespodzianki.

OCZAMI ROSSA
Leżałem na łóżku w pustej sali, wgapiając się bezsensownie w okno. Bolała mnie głowa. Na szczęście wszystko pamiętałem. Drzwi się uchyliły, co przyciągnęło moją uwagę.
-Ross!-wrzasnęła z radości Laura na mój widok.
-We własnej osobie-odparłem, posyłając jej uśmiech.
Wtuliła się we mnie i zaczęła płakać. Głaskałem ją po głowie.
-Lekarz mówił, że jeśli będę się stresować mogę stracić ciążę-wykrztusiła.
-Nie dopuszczę do tego, Lau-odpowiedziałem-Może chcesz wybrać imię dla dziecka?
Otarła dłonią policzki. Martwił mnie jej stan. Postanowiłem, że gdy tylko wrócimy do domu zaproponuję jej kilkudniowy wyjazd z dziewczynami. Na pewno nie w góry, ale może do Kalifornii, do rodziców. To chyba dobry pomysł. Powinni poznać Laurę i Nessę.
-Allyson-zaproponowała po chwili namysłu-I masz rację. Będzie dobrze.
-Jest śliczne. A gdyby to był chłopiec?
-Shor-zaśmiała się.
-No, hej! Co w tym zabawnego?-odparłem, udając oburzonego.
-Nic. Jak ty to robisz, że samym byciem sprawiasz, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie?-spytała.
Wpiłem się w jej ciepłe, miękkie usta i długo nie mogłem oderwać. Przerwał nam dopiero Riker. Kiedy podszedł zauważyłem, że Laura odruchowo złapała rękaw mojej koszulki.
-Boisz się?-szepnąłem, zdziwiony.
-Um, nie-próbowała mi to wmówić, ale wiedziałem swoje.
Objąłem dziewczynę ramieniem i przeniosłem wzrok na dwudziestojednolatka. Nie byłem na niego zły ani nawet obrażony. Często się praliśmy. Zresztą to mój brat i go kocham.

--------
Od teraz nic złego nikomu się nie stanie, tak na pocieszenie + pewnie nie powinnam, ale dodam, że Lau niepotrzebnie się martwi ^^ Krótka zapowiedź nexta: Nessa i Rocky spiskują przeciwko Rikowi, a Ross, Laura i Delly jadą do Kalifornii. Jakie pierwsze wrażenie zrobi ciężarna dziewczyna? Rozdział pewnie jutro/pojutrze.

3 komentarze: