czwartek, 24 października 2013

XXXIV. Get out!

OCZAMI ROSSA
-Czyli się nie cieszysz?-spytałem.
-Dziecko drogie, masz siedemnaście lat!-krzyknęła.
Bez słowa odwróciłem się, złapałem Laurę za rękę i pociągnąłem ją za sobą. Nie protestowała, w głębi duszy pewnie nawet się cieszyła. Stanąłem dopiero przy ławce. Usiedliśmy.
-Przepraszam za nią-powiedziałem.
-Nic się nie stało-posłała mi uśmiech-Co teraz?
-Niedaleko jest hotel-odparłem.
Nie wierzyłem, że własna mama mi to zrobiła. Powinna wspierać, a nie krzyczeć. Zresztą czy to wina Laury, że jest w ciąży? Mój telefon się rozdzwonił. Brunetka była wyraźnie zaskoczona tym, że na dzwonek ustawiłem jej "Shine". Bardzo lubiłem tą piosenkę. Na wyświetlaczu pokazał się numer Rydel. Odebrałem.
-Czego?-warknąłem.
-Co ty odstawiasz?-odpowiedziała niezadowolona.
-Nic. Nie wrócimy na noc.
Wepchnąłem telefon do kieszeni i spojrzałem na Lau.

OCZAMI VANESSY
Ruszyłam w stronę pokoju Rydel. Riker przyparł mnie do ściany zanim zdążyłam otworzyć drzwi.
-Puszczaj!-rozkazałam.
-Niby czemu?
Ooo, droczyć się chce. No i bardzo dobrze. Spojrzałam mu prosto w oczy, uśmiechając się najpiękniej, jak tylko potrafiłam.
-Proszę, Rikuś-szepnęłam.
Przyłożyłam rękę do jego klatki piersiowej. Wiedziałam, że nie wytrzyma długo.
-Nerwy puszczają, misiu?-spytałam zaczepnie, muskając ustami policzek blondyna.
-Kochasz mnie jeszcze, Ness?
-Pff, chyba żartujesz.
Gwałtownie go odepchnęłam i wpakowałam się do pokoju przyjaciółki. Bez wahania ruszył za mną. Usiadłam na fotelu naprzeciwko telewizora.
-Nie mam ochoty z tobą gadać, rozumiesz?-warknęłam.
-Przepraszam.
-Riker, już drugi raz skrzywdziłeś moją siostrę i swojego brata.
-Przepraszam-powtórzył.
-To puste słowa.
Włączyłam jakiś serial i usiadłam na nogach. Minuty mijały, a ten idioda nadal się we mnie wgapiał.
-Wyjdziesz stąd wreszcie?-burknęłam.
-Mogę cię spytać o to samo. W końcu jesteś w moim domu, nie?
-Fakt. W takim razie idę.
Uśmiechnęłam się słodko by mu dopiec. Szybko stanął na nogi, ale nie zdążył mnie złapać. Wyszłam, trzaskając drzwiami.
-Nessa, wróć-jęknął.
-A co ja, pies?!

OCZAMI ROCKY'EGO
Kończyłem jeść kanapkę, kiedy do kuchni weszła szatynka.
-Idziemy na kręgle?-zaproponowałem, zapominając, że mam pełne usta.
-Pewnie-zachichotała.
Zebraliśmy się w niecałe 10 minut. Riker tęsknie lustrował dziewczynę. Wziąłem ją pod rękę i opuściliśmy dom.

W kręgielni czas mijał szybko. Vanessie dwa razy udało się strącić wszystkie kręgle, mi pięć. Dwudziestolatka prawie zrzuciła mi kulę na stopę.
-Nessiu, chcesz mnie zabić?-zażartowałem.
W odpowiedzi pokazała mi język. Przez dobre kilka godzin graliśmy, śmialiśmy się i gadaliśmy. Riker non stop dzwonił, ale nie odbierałem. W końcu postanowiliśmy pójść na lody. Wybrałem truskawkowe, a szatynka malinowe. Po kilku krokach potknąłem się i wywaliłem na piasek. Twarz miałem całą umazaną na różowo. Parsknąłem śmiechem, chwilę później także Van.

OCZAMI LAURY
O 8 wieczorem staliśmy przy recepcji. Starsza kobieta tłumaczyła Rossowi, że jest tylko jeden wolny pokój. Dobrze się złożyło.
-Proszę, to klucze.
Chłopak zapłacił. Po chwili staliśmy przed jednoosobowym łóżkiem. Było tak mało miejsca, że nawet nie dałoby się spać obok. Posłał mi zakłopotane spojrzenie.
-Wio na balkon!-zaśmiałam się, całując go w policzek-Damy radę.
Blondaskowi mina zrzedła, kiedy zobaczył żuka przechadzającego się po dywanie.
-Woah! Popatrz na niego!-krzyknął.
Nie żebym się bała, ale... Tak dla świętego spokoju wskoczyłam na łóżko. Zasnęliśmy po godzinnej walce o kołdrę.

*26 sierpnia*

Z samego rana ktoś zapukał do drzwi. Rossy spał więc to mi przypadło otwarcie ich. Zrobiłam to bez wachania. Za nimi stała...

7 komentarzy:

  1. Świetne, świetne, świetne :D tylko niech Van wybaczy Rikerowi x ddd Piisz szybko nexta <333

    - Kinia <3 której nie chce logować się na konto :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ale zgadzam się niech Rik i Van się pogodzą !!!!!!!!!!! :) !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. no i co za marka co?! czekam na next swietny rozdział
    (jak zawsze)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja wolę jak się kłócą niech zaiskrzy pomiedzy Van a Rockim
    bardzo dobry rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Rikessę. Niech jeszcze trochę się podroczą.

    OdpowiedzUsuń