piątek, 25 października 2013

XXXV. What's up?

OCZAMI LAURY
... Delly z bagażem.
-Uh, na mnie też nakrzyczała za to, że was nie pilnowałam-wytłumaczyła.
Zaprosiłam ją do środka. Była bardzo zaskoczona wielkością pokoiku.
-W piątkę się nie zmieścimy-westchnęłam.
-Będziecie mieć bliźniaczki?-Rydel opadła szczęka.
-Nie-zaśmiałam się-Ja, ty, Ross, Ally i żuk.
-Ally? Śliczne imię-rozmażyła się moja przyjaciółka-Czekaj... JAK TO ŻUK?
-Tak to-wskazałam palcem na robaka.
-Boże, jaki wielki!-odparła zdegustowana blondynka.
Ross przetarł oczy i usiadł, podpierając się rękami. Jego włosy były roztrzepane na wszystkie strony, a oczy podkrążone.
-Wyspałeś się, śpiąca królewno?-zakpiłam.
-Pewnie. A ty?-widocznie nie załapał.
-Ja nie. Rozpychałeś się i zagarnąłeś całą kołdrę.
Obdarzył mnie przepraszającym spojrzeniem i nawet chciał mi ją oddać. Zupełnie jakbym jej teraz potrzebowała. Pocałowałam go w policzek.
-Oo, siostra!-ucieszył się.
-Ja-odparła.
-To my też-dodałam.
-Idziemy na plażę, laski?-Rossy dwukrotnie poruszył brwiami.
Trzeba przyznać, że jest rozbrajający. Wybuchnęłyśmy śmiechem.

OCZAMI ROSSA
Plaża znajdowała się wyjątkowo blisko i to był chyba jedyny plus hotelu, w którym mieszkaliśmy. Dziewczyny rozłożyły ręcznik, a ja pobiegłem do wody. Samemu to jednak trochę głupio więc wróciłem na brzeg po krótkim czasie.
-Co robicie?-spytałem.
Nie odpowiadały więc założyłem, że śpią. Albo się opalają. Albo są obrażone. Tylko o co? Klapnąłem na piasku. Dwa maluchy uciekały rodzicom, rozchlapując wodę. Kiedyś ja będę biegał za Allyson lub Shorem. Bardzo chciałbym mieć córeczkę. Tak śliczną jak Laura, tak upartą jak Nessa, o tak pięknym uśmiechu jaki ma Delly (Lau ma równie cudowny, ale coś po cioci Ally musi odziedziczyć). Synek byłby pewnie idealnym odbiciem Rikera, Rylanda albo Rocky'ego. W każdym bądź razie któregoś z nich. Już niedługo o wszystkim się przekonamy.
-Ross!-krzyknęła Laura.
Byłem w swoim świecie, nic do mnie nie dochodziło. Przed oczami miałem małą, uśmiechniętą bruneteczkę o blond końcówkach włosów. Nawet w nocy mi się śniła. Leżała w wózeczku, a Lau pokazywała jej pluszowego delfinka. To jeden z najfajniejszych snów jakie kiedykolwiek miałem. Martwiła mnie tylko szkoła. Wiem, jakie są dziewczyny, które do niej chodzą. W większości to puste, głupie i pyskate lalki. Gdyby dowiedziały się o ciąży Lau... Uh, nie pozwolę im jej zranić. Nigdy. Na ziemię ściągnęło mnie wiaderko lodowatej wody.
-Laura!-krzyknąłem z wyrzutem.
-Mogłeś odpowiedzieć-wzruszyła ramionami.
Potrząsnąłem głową i wyciągnąłem telefon z kieszeni. Nieoczekiwanie otrzymałem SMS od... Carter. Podejrzane.
"Bardzo was przepraszam. Wiem, że nie uwierzycie, ale to szczere."
Um... Trudno uwierzyć, to fakt. Pokazałem wiadomość dziewczynom. Zaniemówiły. Stwierdziliśmy, że lepiej nie odpisywać. A jeśli już to nawet nie wiem, co.

OCZAMI MAI
Nagle zrobiło mi się koszmarnie niedobrze. Ledwo stałam na nogach, po za tym bałam się o ciążę. Mieszkałam sama, jedyną deską ratunku był Rocky. Z radości nie skakałam, wybierając numer do chłopaka.
-Tak?-odezwał się po minucie.
-Mógłbyś przyjść? Szybko-poprosiłam.
-Tak, dla ciebie wszystko.
To dziś pierwszy kwietnia? On jeszcze nigdy w życiu nie był dla mnie taki miły. Usiadłam na kanapie, oczekując jego przyjścia. Drzwi były otwarte o czym szybko się przekonał.
-Co się dzieje?-spytał z troską.
-Źle się czuję, Rocky.
-Zrobić ci herbatę czy idziemy do szpitala?
-Herbatę-odparłam z wdzięcznością.
Jakoś tak wyszło, że po wypiciu napoju zaczęliśmy rozmawiać. Przeprosił mnie, a potem... Potem było dość ciekawie.

6 komentarzy:

  1. SUPCIO czekam na nexta tylko mi Laure i Rossa w spokoju zostaw

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział ale nie tykaj RAURY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny czekam na next !!!!!!!!!!!!1
    Fajnie było by gdyby Laura nie była jeszcze w ciąży...
    Czekam na next. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3 Było ciekawie? Ciekawe co wymyślisz :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem za " Ania Fanka"

    OdpowiedzUsuń