niedziela, 3 listopada 2013

XXXX. I just love you.

*9 września*
OCZAMI ROSSA
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Niechętnie zwlokłem się z łóżka i zajrzałem do szafy. Wygrzebanie fajnego zestawu zajęło mi mniej niż dwie minuty. Szybko się ogarnąłem, przerzuciłem plecak przez ramię i zbiegłem na dół. W kuchni czekała Delly ze stosem tostów.
-Cześć, Ross-przywitała mnie z uśmiechem.
-Czemu masz taki dobry humor?-spytałem, odbierając od niej talerz.
-Ell zaprosił mnie na spacer i podobno ma coś ważnego do powiedzenia-oznajmiła.
-Zakochana para-zachichotałem.
Westchnęła ciężko i zniknęła w salonie. Po zjedzeniu śniadania włożyłem naczynia do zmywarki i wyszedłem przed dom. Po drugiej stronie ulicy stała uśmiechnięta Laura. Rozejrzała się, czy nic nie jedzie i ruszyła w moim kierunku. Na powitanie złapałem ją w talii, podniosłem i mocno przytuliłem.
-Hej, Lauruś-szepnąłem.
-Widzę, że humor dopisuje-wymruczała-Masz. O tym będziesz nawijać całą lekcję.
Spojrzałem na kartkę. Zamiast rozpisanych konkretnych tekstów było tam tylko pytanie "Za co mnie kochasz?". Uśmiechnąłem się.
-Nawet dzień nie wystarczy-stwierdziłem.
-Awww, jesteś kochany! Ja też wypełnię swoje zadanie, jeśli chcesz-zaproponowała.
-Haha, pewnie!

Po kilkunastu minutach siedzieliśmy w klasie. Pani Wood stanęła na środku by się przywitać, a Lau posłała mi wymowne spojrzenie.
-Dzień...-zaczęła.
-Dobry-dokończyłem-Muszę z panią porozmawiać.
Klasa wybuchnęła niepohamowanym śmiechem, a ja stanąłem przy biurku. Nauczycielka usiadła na swoim krześle.
-Tak?
-Tak na dobry początek dnia muszę przyznać, że cholernie kocham Laurę. Za to, że zawsze się uśmiecha, samym byciem potrafi poprawić mi humor, za jej cudowny uśmiech i spojrzenie, za szczerość i dobroć, za to, że ciągle jest przy mnie i potrafi mi wszystko wybaczyć, za to, że potrafi ze mnie czytać jak z książki, że zna mnie jak nikt inny, chociaż poznaliśmy się niedawno, za to, że tak się cieszy na mój widok i za to, że jest sprytna i potrafi mnie we wszystko wrobić-spojrzałem na brunetkę-Po prostu ją kocham. Za wszystko.
-To takie słodkie, Blondasku! Też cię kocham!-rzuciła mi się w ramiona, a klasa zaczęła bić brawo.
Nawet wychowawczyni płakała ze wzruszenia, ale starała się to ukryć.

OCZAMI RYDEL
Stanęłam pod drzwiami pokoju Rocky'ego. Nie wychodził z niego od wczorajszego wieczoru. Nacisnęłam klamkę, ale były zamknięte od wewnątrz.
-Wpuścisz mnie?-spytałam.
-Tak. Ciebie zawsze, siostra-otworzył mi i uśmiechnął się kwaśno.
Usiedliśmy na łóżku. Dobrze wiedziałam czemu jest smutny. Zależało mu na Mai, ale nie wiedział, co zrobić.
-To ona cię obraziła, co?
Pokiwał twierdząco głową. Po chwili zastanowienia wpadły mi do głowy dwa pomysły.
-Ok. Albo możesz iść do niej z bukietem róż, albo ja ci ją przyprowadzę. W sumie chętnie bym się przeszła. Poczekaj chwilę-poprosiłam, wybiegając z pokoju.
Na szczęście Mitchell mieszkała tylko kilka domów od nas. Bez uprzedzenia władowałam jej się do domu, bo nie miałam czasu ani ochoty na użeranie się z dzwonkiem.
-Hej, Rydel!-krzyknęła, machając ręką.
-Chodź ze mną, błagam.
-Rocky?-spytała z nutką nadziei w głosie.
-Tak. Mam zamiar was pogodzić-poinformowałam ją.
-Um... ok. Należą mu się przeprosiny.

OCZAMI ROCKY'EGO
Siedziałem na łóżku i grałem na gitarze, kiedy Ryd wepchnęła Maię do mojego pokoju. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i zrobiła krok do przodu.
-Macie czas na rozmowę. Klucz biorę ze sobą-oznajmiła Blondi.
-Jaki klucz?!-krzyknęliśmy równo, patrząc na nią ze strachem w oczach.
-Taki-pomachała nim i szybko zamknęła drzwi.
-No to świetnie. Na jakieś trzy godziny jesteśmy zdani na siebie-mruknęła Mitchell.
-Zawsze możesz wyskoczyć przez okno-zaśmiałem się.
-To mi pomóż.
-A niby w czym?
-Leń opatentowany-westchnęła, przesuwając firankę.
-Żartujesz?! Zabijesz się, Maia!-gwałtownie zerwałem się z łóżka i pociągnąłem ją za bluzkę.
-Nie udawaj, że ci zależy-odparła smutno-Muszę się spakować, bo o czwartej mam samolot.
-Jaki samolot? Gdzie ty lecisz?-spytałem z niedowierzaniem.
-Do Australii.
-Nie możesz.
-Czemu?
-Bo...

---
Osoby, które wygrały proszę o podanie mi adresów do swoich blogów, bo widziałam, że ktoś na przykład ma kilka :) Krótka zapowiedź nexta: Carter postanawia się odezwać. Ross i Laura mają przez nią problemy w szkole. Wychodzi na jaw jej spisek. Rocky i Maia szczerze rozmawiają. Co powiedział brunet i czy wpłynęło to na jej plany? ;)

6 komentarzy:

  1. Pierwsza!!! Super!!! Czekam na next!!!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. ty mnie rozwalasz emocjonalnie swoimi rozdziałam i za to cię kocham. czekam na next z niecierpliwoscią. Mam taki mały pomysł, a raczej pytanuie. czy myslałas kiedys, aby z tych rozdziałów co już masz zrobić książkę? jak nie to radzię ci nad tym pomysleć bo piszesz tak ze każdy by chciał cię czytać

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba masz na myśli mnie o tych blogach :) A więc pierwszy (najnowszy)- http://austin-ally-dziwna-historia.blogspot.com/
    drugi- http://love-and-hate-to-me-laura.blogspot.com/
    a trzeciego nie podaje, bo ja już go praktycznie nie prowadze, zresztą to za dużo :D Moje imie wygrało- Melody Hura!!! Świętować zaczynam :D Rozdział świetny, słodka Raura <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz super blog. Zapraszam do mnie: rossilauranazawsze maja

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na next. Skąd ty masz takie świetne pomysły ?
    Rozdział bardzo fajny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział c: Czekam na neext!

    OdpowiedzUsuń