środa, 4 grudnia 2013

63. Yeah. I was drunk. Love drunk.

*20 kwietnia*
NARRATOR
Około szóstej rano do drzwi zadzwonili rodzice Lynchów. Nikomu nie chciało się zejść na dół, do tego panował tam większy syf niż w głowie Rocky'ego przed ważnym testem. Chłopak wepchnął Maię i Mel do łazienki.
-Nie mogą was zobaczyć, serio! Poczekajcie tu chwilę, wyjdziecie tyłem-poprosił.
-Jaja sobie robisz? Mam siedzieć kilka godzin w kiblu z rozwrzeszczanym noworodkiem?-warknęła.
-No dokładnie-trzasnął jej drzwiami przed nosem i zbiegł po schodach, by powitać Stormie i Marka.
-Cześć, synu! Ty i Delly jako jedyni nas nie rozczarowaliście.
-Siema-odparł chłodno-Wejdźcie.
Usiedli na kanapie, a po trzech sekundach do salonu wparowała Nessa w spodenkach ledwo zakrywających tyłek. Ot, pidżamka. Przy swojej rodzince się wstydzić nie musiała, prawda? Za to u starszych wywołała zgorszenie.
-Nessa!-krzyknął Rik, zeskakując z czterech stopni i wpijając się w miękkie usta szatynki-O kur... cze. Ym... Hej mamo, tato!
Odpowiedzi się niestety nie doczekał, więc z zakłopotaniem przeczesał ręką swoje włosy.
-Riker, chcesz herbatę?-spytała w końcu Van.
-Jasne!-krzyknął.
-To mi też zrób, misiu-uśmiechnęła się chytrze i klapnęła na fotelu.
Chłopak popatrzył na nią z wdzięcznością i zniknął w kuchni.
-Rocky, lubisz być orzeźwiony?-spytał Mark-Jeżeli tak, to ci coś powiem. Nigdy się nie żeń i nie miej dzieci.
-Ee, pewnie, że się nie ożenię-bąknął, nerwowo kiwając głową.
-Rocky!-wrzasnęła Maia, stając obok chłopaka.
-O, w ryja jeża-westchnął.
-Zajmij się Melody, proszę. Cały czas wyje!
-Okej-wziął małą na ręce i zaczął kołysać.
-Słodka siostrzyczka, kochanie-zagadnęła niczego nieświadoma Stormie.
-To córeczka...
-W tak młodym wieku?-wystraszyła się kobieta.
-...Rocky'ego-dodała brunetka.
-Zawiedliśmy się na tobie, synu-odparli oboje.
-To jeszcze nie koniec. Idźcie do góry-zasugerował.
Ruszyli schodami na piętro. W korytarzu, na macie edukacyjnej leżała Ally. Ross w tym czasie kłócił się z Lau o kolor sukieneczki.
-Ma być różowa, z pieskiem!-krzyczał.
-Jest za duża!
-To co?
-Będzie z niej spadać! Sam ją sobie załóż!
-A ty masz lepszy pomysł?
-Biała z Hello Kitty. Specjalnie dla Blondi-pomachała mu nią przed nosem.
-Ooo, jaka ładna! Mówiłem, żebyś jej ubrała.
Dziewczyna westchnęła ciężko i pstryknęła go w nos. Podeszła do swojej kruszynki.
-Jak się bawisz, Allisiu? Popatrz, jaką ci sukienkę wybrałam!
-Którą wolisz?-Rossy pokazał jej tą o dwa rozmiary za dużą.
Malutka bez wahania złapała się za pieska. W końcu był mięciutki!
-Widzisz?-rzekł chłopak z dumą.
-Ok, ale nie będę jej poprawiać sukienki co pięć minut-burknęła, przebierając Ally.
Rodzice Lynchów stali w ukryciu. Oczy im prawie na wierzch wyszły! Mają wnuków! Do tego partnerki ich chłopców są takie... nieodpowiednie! Skierowali się do pokoju Delly z nadzieją, że chociaż córka jest normalna. Ona spała sobie spokojnie... na klatce piersiowej Ratliffa. Mark nigdy za nim specjalnie nie przepadał, szczególnie, kiedy jeszcze był z Kelly, a gonił za Ryd.
Zrezygnowani wrócili do reszty dzieciaków, które tarzały się po ziemi. Rocky bowiem wdział na siebie strój króla Juliana i usiłował robić shake'a, by pocieszyć Melody. Machał przy tym ogomem na wszystkie strony, póki nie strzelił Rikera w twarz. Mina blondynowi zrzedła. Złapał brata za puchatą kitę i podstawił nogę. Dopiero gdy brunet wyrył, mała przestała się drzeć.
-Piąteczka!-zaśmiał się Rik, wyciągając rękę do kilkudniowej dziewczynki.

Kilka godzin później siedzieli na stołkach przed kobietą, która miała prowadzić z nimi wywiad.
-Rocky, co najbardziej lubisz robić?-spytała.
-Oo, super pytanie-zaśmiał się-Wstań, Ratliff.
-Ok, ale po co?-dwudziestolatek niechętnie podniósł się z krzesła.
-Po to-chłopak ściągnął mu spodnie.
Ell zrobił się cały czerwony i szybko je ubrał z powrotem.
-Zabiję cię po tym wywiadzie-zagroził.
-A. Uh. Ross, czemu coraz rzadziej gracie?-ciągnęła dziennikarka.
-Chwilowo, bo... Ally, chodź!-ktoś podał mu córeczkę-Bo ja mam takiego słodkiego szkraba z Laurą.
Na twarzy dziewczyny wykwitł szeroki uśmiech. Szybko dosiadła się do swojego męża.
-A ty, Riker? Masz kogoś?
-Szarlotkę... Vanessę. Siostrę Lau-odparł, szczerząc białe zęby.
-Rydel?
-I love him-wskazała kciukiem na Ella, który w tej chwili najbardziej przypominał buraka.
-Bardzo konkretne odpowiedzi-westchnęła prowadząca-Ross, gdybyś mógł coś zmienić, co by to było?
-Dałbym Ally Laurze na ręce. Chyba się posikała-odpowiedział z rozbrajającym uśmiechem.
-Nie założyłeś jej pieluszki?-chórkiem krzyknęli wszyscy Lynchowie.
-To ty jej nie zakładałaś, Lau?-wytrzeszczył oczy.
-Gratuluję-zachichotała-Wmawiaj ludziom, że się spociłeś.
-To leci na żywo-poinformowała ich kobieta.
-OMG! Serio?-wydarli się.

Podczas gdy reszta wróciła do domu, Riker i Ryland bez konkretnego celu przechadzali się po parku.
-Stary, a ty czemu nie masz dziewczyny?-spytał blondyn.
-Bo ja jestem bardzo niebezpieczny. Kiedy przechodzę, to wszystkie mdleją na mój widok. 
-To podejdź do tamtej-wskazał palcem na niziutką blondyneczkę siedzącą na ławce-i zagadaj do niej. To może być prawdziwa miłość. 
RyRy pewnym krokiem podszedł do zamyślonej laski.
-Hej mała. Może...-zaczął.
-Agencja Towarzyska na innej ulicy, ale to chyba wiesz-odpowiedziała, podirytowana.
-Coo? Yyy, ja nie...
-Wiesz, mam czarny pas w karate, więc lepiej mnie nie wkurzaj. 
-Ale ja też jestem bardzo męski...
-Babcia by cię mogła torebką załatwić-zakpiła.
-Nie prawdaa...-usiłował obronić swą godność.
-Mój chłopak ma dwa metry wzrostu-ostrzegła go.
-To paaaa!-pomachał do niej i zwiał.
-Jakoś nie wydawała się onieśmielona twoim widokiem-zaśmiał się Rik, kiedy zdyszany brat stanął obok.
-No bo ten. Wiesz. Chłopaka ma. No, hormony. Yyy... szaleją.
-W ciąży jest?-spytał.
-Nie, po prostu... No wiesz... Kobiety.
-No, trzeba było od razu mówić, że napięcie przedmiesiączkowe!
Ryland zrobił facepalm, a Riker cieszył się ze swojej jakże inteligentnej odpowiedzi. Aż do powrotu do domu żaden się nie odzywał. Tam czekała na nich niespodzianka...

----
Pogrubione pomysły Weroniki, która przesłała mi je przez fejsa ^^ Autorów kilku innych znajdziecie pod 62 rozdziałem ;)
Wszystkim dziękuję za wzięcie udziału :*

7 komentarzy:

  1. Super i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie super i amazing,czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny zarąbisty,genialny i wystrzałowy next;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hhhaa..nie wieże ,że wykorzystałaś te moje marne pomysły xD Super rozdział i jak zawsze czekam na next <3 A teraz wracam do moich świątecznych mandarynek :D :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski i ogólnie super :-P
    kiedy next bo się nie moge doczekać

    OdpowiedzUsuń