niedziela, 29 grudnia 2013

80. Oops?

*20 maja*
OCZAMI RYDEL
-Ryyd, nie chciałabyś mieć dziecka?-spytał nagle Ell.
-Zajdź w ciążę, to będziemy mieć-odparłam słodziutko, zaraz po tym mierząc go wzrokiem typu "Zesrało cię całkiem?".
-Czeemu?
-Weź mi daj spokój! Melody nie ma się kto zająć, a co dopiero trzecim!-krzyknęłam.
-Melody i Ally nie są nasze-walnął argumentem.
-Już mówiłam. Chcesz - pakuj się komuś do łóżka i będziesz mieć.
-Eee, to pieprz się!-burknął fochnięty.
-A później będzie, że cię zdradzam...
-Haha, very funny!-skrzywił się.
-Nie narzekaj, Ratliff-cmoknęłam go w policzek.

OCZAMI RYLANDA
Mieliśmy dziś wyjść z Cass do kina, ale w ostatniej chwili postanowiła przywitać się z Rossem. Czekałem spokojnie pięć minut, dziesięć, dwadzieścia. Ale godzina?! Bez jaj! Władowałem się do pokoju brata. Blondynka siedziała mu na kolanach i rozpinała koszulę, a on był cały blady.
-Ross, ty gnoju! Jak możesz?!-wydarłem się.
Lau stanęła w drzwiach i otworzyła usta ze zdumienia. Ally tymczasem złapała mój kołnierz.
-Potrzymaj ją, RyRy-poprosiła.
Odebrałem od niej malutką. Taka z niej słodka kru... Chwila! Gdzie ona jest?!
-Sorry, młody!-wrzasnął Rik-Idę z Ally na plac zabaw!
Spojrzałem na Laurę, która szarpała Cassidy za włosy. Rozdzieliłbym je, ale śmiesznie to wygląda.
-Ty małpo! Odwal się od mojego męża!-brunetka zacisnęła zęby na nadgarstku broniącej się rywalki.
Blondas złapał swoją laskę w pasie i siłą odciągnął. Niestety, miała szpile i zamierzała z nich skorzystać. Otrzymał solidnego kopa prosto w krok. Ja się śmiałem, one szarpały, a osiemnastolatek zwijał z bólu. Dobrze mu tak! Nie odbije mi dziewczyny! Dopiero, gdy Ryd wkroczyła do akcji, walka ustała. Mara... Lynch o dziwo nie miała nawet jednego siniaka, a co dopiero zadrapania. Huh. Może zostanie męskim bokserem i rozkwasi buźkę mojemu braciszkowi? LOL. Ale by była jazda!

OCZAMI RIKERA
-Nie syp tak tym piaskiem!-ryknąłem do jakiegoś gówniarza-Ona jest malutka!
-Zamknij się, staruchu!-zgasił mnie pięciolatek.
Kto w ogóle tego bachora na wolność wypuścił?!
-Rikuuś, hej!-Ness nachyliła się nade mną i przytuliła mocno-Fajnie się bawisz?
-Taa... Znaczy nie. Znaczy... Eee... Nawet-odparłem z uśmiechem-Chcesz serduszko z piachu?
-Tylko o tym marzę-zaśmiała się-No dobra, daj.
Pierwsze się rozwaliło. Drugie, trzecie i czwarte też.
-A, walę to!
Rzuciłem foremką prosto w szatynkę, która spojrzała na mnie wilkiem.
-Oops?-wyszczerzyłem zęby.

----
Wiem, że krótki. Przepraszam ;*
Proszę, klikajcie: http://bit.ly/1jDHUAd Dziękuję :D

9 komentarzy:

  1. Rozdzial super tylko szkoda ze taki krotki ale trudno sie mowi wazne ze jest :) Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Next szybko. Genialny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  3. Waleczna Laura xD super rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest akcja!!! Nareszcie się coś dzieje!
    Czekam na next z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co Ross odpieprza? O_____O
    Nie zrozumiałam chyba. Ale on nie chciał tego z Cass c'nie? ^^ :|
    Nie załamuj mnie, wystarczy, że przeczytałam jak Ally depcze po sercu Austina ;__; (Kasia prowadzi zajebistego bloga fantasy o Auslly ;3 Poryczałam się wczoraj :| Link jeśli ktoś chce przeczytać: http://story-of-a-magical-love.blogspot.com/)
    Spróbuj mi rozdzielić Raurę :3
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oops ale skis XD super dawaj nexta SZYBCIUTKO <3

    OdpowiedzUsuń